Parasite Eve jest w moim top 3 gier na PSXa – zdecydowałem się, aby przybliżyć również innym legendarny tytuł od Squaresofta(teraz już Square-Enix) – jest jedną z najlepiej ocenianych gier, przez entuzjastów klasycznych jrpg.
Kilka słów wstępu o historii gry
Pierwsza część Parasite Eve została wydana na konsole PlayStation w 1998 roku, był to czas, gdy wrzało od „rewolucyjnych” gier wydawanych na konsole, SquareSoft miał już kilkadziesiąt porządnych tytułów wydanych już nawet nieco wcześniej(niektórzy mogą pamiętać pierwszą część Final Fantasy na konsolę NES :) ). Tym razem oczywiście nie był to tytuł ani trochę słabszy od poprzednich, jednak sama gra różniła się od innych gier wydanych przez tego producenta – zostało stworzone całkiem nowe uniwersum – w świecie, który znamy natrafiamy na lokacje które faktycznie istnieją(w pierwszej części mowa o Nowym Yorku), dodano bardzo ciekawą(i jednocześnie bardzo nieprawdopodobną) historię…
Gra zaczyna się w nowojorskiej, ogromnej sali koncertowej Carnegie Hall, na scenie pojawia się znana aktorka Melissa Pearce, zaczyna śpiewać(swoją drogą, wstęp do gry do teraz robi na mnie wrażenie, pomimo upływu lat) i po chwili nie wiadomo dlaczego zaczynają płonąć pojedyncze osoby z publiczności, kilka minut później rozpętuje się istne piekło – wszyscy ze sali uciekają, pozostaje tylko młoda rekrutka nowojorskiej policji – Aya Brea(która jest protagonistką). Zaczyna badać całą sprawę, z początku może wyglądać to jak planowany zamach, jednak z czasem dowiadujemy się, że problemem jest… mitochondria – tak, okazuje się, że organelle komórkowe zyskały zdolność rozumowania, rozwoju i mutacji(dlatego też na początku wspomniałem, że historia jest dość nieprawdopodobna).
Wstępnie może się wydawać, że jest to co najmniej „dziwny” pomysł na grę(na chwilę obecną przemysł gier doszedł do tego momentu, że praktycznie żaden scenariusz nas nie zdziwi, jednak pod koniec lat 90-tych była to nowość), jednak nic bardziej mylnego – sama gra i rozwój akcji jest naprawdę interesujący, przypomina nieco połączenie filmu sensacyjnego z fantastyką(podczas gry spotykamy naprawdę dziwne „twory”). W czasie rozgrywki przechodzimy przez wiele znanych lokacji takich jak Central Park, China Town czy nawet Chrysler Building(ten ostatni bardziej jako ciekawy dodatek).
Rozgrywka
Zatem jak wygląda sama rozgrywka? Lokacje przemierzamy podobnie jak w innych tytułach tego typu(widok zza pleców, scenerie 2D – ogólnie znane dla produkcji Square), walki odbywają się w systemie turowym, podobnym nieco do Final Fantasy – musi się nam załadować pasek „aktywnego czasu”, abyśmy mogli wykonać akcję, w ciągu bitwy możemy spotkać do kilku wrogów.
Następną rzeczą jest rozwój postaci – Aya rozwija się przy pomocy doświadczenia, do dyspozycji mamy umiejętności „specjalne”(w angielskiej wersji nazwane „Parasite Energy – sądzę, że tłumaczenie na polski raczej jest zbędne) – ofensywne, jak i również defensywne oraz leczenia. Następną rzeczą są statystyki postaci – tutaj rozwijamy rzeczy typu defensywa, ofensywa, inicjatywa, czy odporności – wpływają one bezpośrednio na walkę. Punkty doświadczenia możemy też wykorzystać na ulepszenie używanej broni/pancerza.
Najbardziej interesującą rzeczą w Parasite Eve jest ekwipunek – mamy do dyspozycji dość pokaźny arsenał broni, kilka typów kamizelek kulo-odpornych oraz rzeczy pomagające przykładowo regenerować punkty życia. Tutaj jednak dochodzimy do interesującego momentu – większość broni posiada tzw. „perki”, w skrócie są to specjalne właściwości, które posiada broń(przykładowo szybkie przeładowanie, „gorące” pociski, „zamrażajace pociski”, natychmiastowych kontratak, pociski wypełnione kwasem, podwójny strzał itd. – jest tego dość sporo), czy opancerzenie(auto-leczenie, odporność na ślepotę, większa pojemność plecaka itd. ) – te „perki” możemy przenosić za pomocą specjalnego narzędzia(no może nie tak specjalnego, nazywa się po prostu „tool” :) ) do innych broni/pancerzy, jeśli te posiadają odpowiednią ilość slotów – jest to oczywiście bardzo nierealna rzecz, żeby móc przenosić tego typu rzeczy z jednej broni do drugiej, niezależnie od jej typu(przynajmniej w większości) – jednak to rozwiązanie, dodaje naprawdę smaku całej grze, tworzy naprawdę wielkie możliwości manipulowania arsenałem, przez co możemy praktycznie cały czas eksperymentować.
Teraz jeśli chodzi o samą grę, badamy miejsca „dziwnych” wydarzeń(najczęściej samemu, ponieważ Aya jako jedyna jest odporna na negatywne działania energii mitochondrii), spotykając różne dziwne stwory – przy okazji rozwiązując dość proste zagadki, w połączeniu tworzy naprawdę zgrabną całość(historia rozwija się dość powoli i systematycznie dowiadujemy się coraz więcej). Gra jest na tyle ciekawa, że naprawdę ciężko nie raz odejść sprzed telewizora(lub monitora).
Grafika:
Grafika niestety jest mało atrakcyjna, same szkicowane lokacje wyglądają dość dobrze, postacie(modele 3D) i animacje prezentują się nieco gorzej, powiem szczerze, że na telewizorze czasami ciężko było mi zgadnąć, co przedstawia dany model. Sytuacja poprawia się w momencie, gdy użyjemy emulatora PSXa na PC(przykładowo ePSXe) – grę możemy wypucować tak, że wygląda naprawdę znośnie. Mnie osobiście nigdy nie przeszkadzała oprawa graficzna w PE, spotkałem się z wieloma negatywnymi komentarzami, niektórzy nawet wspominali, że uniemożliwia to normalną grę(co oczywiście jest nieprawdą, PlayStation był nieco ograniczony pod względem wykorzystania możliwości graficznych gier ale należy pamiętać, że były to czasy, kiedy „nowoczesny” rynek gier dopiero się rozwijał). W tym przypadku szczerze zalecam skorzystanie z emulatora – gra jest tak samo przyjemna, plus możemy nieco przyspieszyć ładowanie się lokacji itd.
Oprawa muzyczna:
Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że jest doskonała – ukończyłem naprawdę masę gier, jednak jeszcze nigdzie nie spotkałem się z tak dobrą ścieżką dźwiękową, która by tak idealnie oddawała klimat gry – każdy przerywnik, każda sekwencja filmowa – wszystko jest perfekcyjnie oprawione w klimatyczne utwory. Nie mam pojęcia jak robili to producenci ze SquareSofta – ale większość ich tytułów była oprawiona naprawdę cudownie(niektórzy na pewno pamiętają tytuły takie jak Final Fantasy 7, Chrono Cross czy Xenogears).
Podsumowanie – Parasite Eve:
Parasite Eve jest naprawdę genialnym tytułem, dla osób, które lubują się w tytułach jrpg, czy dobrych historiach(niekoniecznie realnych) naprawdę polecam, przy grze spędziłem wiele godzin i nadal po czasie powracam.
Ciekawostki:
Parasite Eve była 7-mą najczęściej kupowana grą na konsolę PlayStation w 1998 roku.
Soundtrack z gry jest na tyle dobry, że sprzedaje się do teraz – utwory zostały utworzone przez Yoko Shimomurę(utworzyła ścieżki dźwiękowe do naprawdę wielu gier). Utwory są w większości połączeniem muzyki operowej z muzyką elektroniczną.
Gdzieniegdzie pojawiły się jednak odniesienia bezpośrednio do gry – jedna z postaci – Kunihiko Maeda, wyjaśnia sytuację, która miała miejsce Japonii – nawiązanie do filmu(być może również do mangi). Pojawiło się również kilka tomów mangi – historia została nieco zmieniona(przykładowo pojawiły się trzy nowe postacie) – jednak sama manga nigdy nie ujrzała przekładu ani angielskiego, ani polskiego.
Ogólnie pojawiły się trzy części Parasite Eve – pierwsza oraz druga na konsolę PlayStation(druga część znacząco różniła się od pierwszej – pojawiło się wiele wyrazów niezadowolenia). Trzecią część – The 3rd Birthday wydano na konsolę PSP(fani prosili latami o wydanie trzeciej części w klimacie jedynki), jednak niestety miała bardzo niewiele wspólnego z poprzedniczkami – jest to zręcznościowa gra akcji.
Od kilku lat również padają pytania – czy zostanie wydany kiedykolwiek remake pierwszej części – jest to niestety mało prawdopodobne, SquareEnix nie zanegował nigdy plotek o utworzeniu takowego remake’a, jednak nigdy też nie potwierdził choćby nawet projektu.